piątek, 30 września 2016

Jak osiągnąć efekt sztucznych rzęs w 1,5 miesiąca


Jakiś czas temu przedłużałam sobie rzęsy metodą 1:1. Efekt był nawet fajny, rzęsy były długie i gęste. Można było go stopniować. Niestety, rzęsy trzeba było dopełniać, doklejanie wiązało się z dyskomfortem, szczypaniem w oczy, a kiedy przyszedł dzień, w którym postanowiłam je usunąć, połowy rzęs nie było. Były za to prześwity... Od tej pory, tj. od kilku lat nie przedłużam rzęs. Tuszuję je przyzwoitym tuszem i zadowalałam się średnim efektem. W zasadzie zadowalałam. :-) 

W lipcu tego roku postanowiłam kupić tak polecane na Wizażu serum, przyspieszające wzrost rzęs. Pomyślałam sobie: "kurcze, 400 osób nie może się mylić, średnia 4,5 to super ocena jak na taką liczbę głosujących". Stosowanie raz dziennie, na noc nie wymaga większego wysiłku. 50 zł to nie 100 zł. Poleciałam do apteki i kupiłam. W DOZie można kupić to serum za 48 zł.

Long4Lashes firmy Oceanic to produkt REWELACYJNY. W 1,5 miesiąca moje rzęsy zrobiły się niemal dwa razy dłuższe. Teraz mijają 2 miesiące i efekt jest taki, jak na zdjęciach poniżej - rzęs jest więcej, są dłuuugie i sięgają niemal do brwi! 






Żeby nie było - tuszu do rzęs nie zmieniałam. Cały czas jest to EVELINE VOLUMIX FIBERLAST, tusz wydłużający i podkręcający, dokupienia za grosze w większości drogerii. Ja kupuję na Allegro


Dziś mijają 2 miesiące, od kiedy używam serum Oceanic. Z efektu jest meeega zadowolona, a ponoć po 3 miesiącach efekt jest jeszcze lepszy. Tyle czasu trwa bowiem pełny cykl wzrostu i "wymiany" rzęs (nawiasem mówiąc wszelkie suplementy na włosy, skórę i paznokcie też warto stosować co najmniej 3 miesiące). Już się nie mogę doczekać tego, co zobaczę w lustrze za miesiąc (kurczę, wypada akurat w Święto Zmarłych :P). Poniżej zdjęcie bez tuszu i zdjęcia z tuszem do rzęs - z lipca i z dzisiaj (1 października). Serum stosuję od 1 sierpnia.





 I jeszcze takie:



Jak widać efekt JEST :D 

W oczy rzuca się również opadająca jeszcze w lipcu powieka. Teraz powieka wygląda wreszcie dobrze, a wszystko dzięki pewnemu zabiegowi, o którym pisałam w poście Moje sposoby na opadające powieki. Zmierzając ku końcowi, serum przyspieszające wzrost rzęs Oceanic to jeden z tych kosmetyków, na które warto wydać 50 zł. To jeden z tych prezentów, z którego nasza mama czy przyjaciółka będą zadowolone (może nie od razu, ale jednak). To produkt, który sprawi, że ludzie będą nas zaczepiać i pytać: "Robiłaś rzęsy?". 

EDIT: Od publikacji tego posta mijają prawie 3 miesiące, a moje rzęsy są nadal długie i gęste. Poniżej fotki bez makijażu, zrobione kilka dni temu.




3 komentarze:

  1. dzięki! kilka dni temu wrocilam do kuracji, w czerwcu wesele w rodzinie, trzeba zrobic wrazenie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. super efekt jaki daja sztuczne rzęsy to marzenie kazdej kobiety... ale potrafiac wychodowac tak boskie swoje wlasne to cudo! dzieki za post postaram sie rowniez potrudzic o swoje rzesy zanim dokleje sobie sztuczne ;)

    OdpowiedzUsuń